0
radko69 18 kwietnia 2023 19:13
103.jpg



104.jpg



106.jpg



107.jpg


Na parterze budynku mieści się Muzeum Walki z Bandytami. Tak określano Amerykanów którzy po przejęciu władzy przez Fidela Castro, zostali na Kubie i walczyli przeciwko niemu.

108.jpg


Na przeciwko placu przed byłym klasztorem św. Franciszka znajduje się wejście na podwórze gdzie zlokalizowana jest kawiarnia. Lokal nazywa się Cafe don Pepe.

109.jpg


Jest to właściwe miejsce, aby odpocząć i wypić kawę lub drinka typu mojito. Nie jest to miejsce aby cos zjeść – z jedzenia serwuje tylko jeden lub dwa rodzaje kanapek.
Podoba mi się to miejsce – zaaranżowane w obrębie starych murów w ruinie.

110.jpg



113.jpg



115.jpg


Także w pobliżu zlokalizowana jest kawiarnia/bar o nazwie „El Mango”. Oprócz tego ze można tam przetestować dobre koktajle, jedzenie lub lody – miejsce jest super zaaranżowane.

116.jpg



117.jpg


Niedaleko znajduje się restauracja „La Botija” warto zobaczyć jej wnętrze. Jest ono urządzone w relacji z niesławną historią miasta związaną z niewolnictwem.

118.jpg


Wieczorem warto wspiąć się w okolice ruin świątyni Ermita de Nuestra Señora de la Candelaria de la Popa ( jest to były hiszpański szpital wojskowy ).

119.jpg


Można stąd podziwiać panoramę miasta, szczególnie zachód słońca.

120.jpg


Jeśli ktoś jest ambitniejszy może wspiąć się Cerro de la Vigía. Po drodze można zobaczyć dyskotekę usytuowaną w jaskini – Ayala.

121.jpg



122.jpg


Cerro de la Vigía to wzgórze o wysokości 180 m.n.p. m do którego droga zajmuje prawie 30 minut z centrum miasta. Znajduje się tam wieża radiowa, a także punkt widokowy. Stad można podziwiać głównie Valle de los Ingenios czyli Dolinę Młynów Cukrowych. Można dojrzeć nawet kolejkę, która została poprowadzona poprzez tą dolinę do Trinidadu i dalej do portu. O tym miejscu napisze później, gdyż wykupiłem tam wycieczkę. Ze wzgórza tego podziwiać można także zachód słońca. Przy tej wieży radiowej można kupić piwo od osoby tam pracującej i rozkoszować się „golden hour”.

123.jpg



124.jpg



125.jpg



127.jpg



128.jpg



129.jpg


Na obrzeżach centrum historycznego miasta znajduje się Plaza de Santa Ana. W przeszłości było to centrum ekonomiczne i pewnego rodzaju brama do Doliny Młynów Cukrowych, do której prowadziła kolejka.

131.jpg



132.jpg


Obecnie przy tym placu znajdują się ruiny kościoła z XVIII w., który został zniszczony w wyniku huraganu.

133.jpg



134.jpg


Usytuowany jest tu także budynek w stylu kolonialnym, gdzie w XIX w. mieściło się więzienie. Obecnie znajduje się tam browar, który warto odwiedzić.

135.jpg



136.jpg


Jest tam restauracja, miejsce na koncerty ( patio ) – ogólnie lokal jest ładnie zaaranżowany.

137.jpg



138.jpg



139.jpg


Nietypowym zwyczajem mieszkańców Trinidadu, a konkretnie mężczyzn, jest wyprowadzanie na spacer swoich śpiewających pociech w klatkach. Zwyczaj ten trwa już od czasów kolonialnych, według tradycji przynosi szczęście właścicielowi.

140.jpg



141.jpg


Pomiędzy Trinidadem a wybrzeżem ( miastem Casilda ) oddano kolej do użytku w 1856 r. Następnie została lina przedłużona do Doliny Młynów Cukrowych. Z Trinidadu odbywają się wycieczki turystyczne tą koleją. Jednak w czasie kiedy tam byłem takie trasy nie były realizowane ( awaria lokomotywy ? ). W pewnej odległości od centrum miasta znajduje się stacja kolejowa, gdzie można zobaczyć stare lokomotywy ( bodajże amerykańskie z 1906 r. ).

150.jpg



151.jpg


Według planu miałem zostać w Trinidadzie trzy pełne dni. Następnie był koncept aby pojechać do Santa Clara i Sancti Spiritus. Jednak swój pobyt przedłużyłem w tym pięknym kolonialnym mieście o kolejne dwa dni.
Jeden dzień spędziłem na wycieczce do Doliny Młynów Cukrowych ( Valle de los Ingenios ), położonej 15 km od Trinidadu.
Panorama Doliny z punktu widokowego – Mirador de la Loma.

152.jpg


Na terenie Doliny zachowały się dawne rezydencje należące do plantatorów, jak np. pałac Manaca Iznaga i wieże – dzwonnice, z których nadzorcy obserwowali pracę niewolników. Dźwięk dzwonu oznaczał początek lub koniec pracy, a także przerwy na modlitwę. Sygnał o nietypowej porze mógł oznaczać pożar lub ucieczkę niewolników.
Manaca Iznaga została założona w XVIII wieku. Obecnie znajduje się tam restauracja z tarasem idealnym do odpoczynku. Wieża mierzy wysokości 44 metrów i aby się na nią wspiąć należy pokonać 137 stopni. Jest to doskonały punkt widokowy skąd można podziwiać krajobraz Doliny Młynów Cukrowych.

165.jpg



166.jpg



167.jpg



168.jpg



172.jpg



173.jpg


W dolinie znajdowało się ponad 50 młynów cukrowych. Największy rozkwit tego rejonu przypadł na koniec XVIII i początek XIX wieku. W tym czasie pracowało to od 10 tys. 30 tys. niewolników.
Obecnie po trzcinie cukrowej i jej przetwórstwie zachowały się tylko pozostałości młynów, baraków, pałaców czy sprzętu używanego do przetwórstwa trzciny.

175.jpg



176.jpg



178.jpg



179.jpg


Na koniec kilka zdjęć kolonialnego Trinidadu.

180.jpg



182.jpg



185.jpg



186.jpg




Dodaj Komentarz

Komentarze (11)

boots 18 kwietnia 2023 23:08 Odpowiedz
Gwoli ścisłości - Alhambra jest gdzie indziej.Quote:Jedną z znanych atrakcji Cienfuegos jest zbudowany w stylu mauretańskim Palacio de Valle. Budynek powstał na początku XX w. i inspiracja dla jego stylu była Alhambra w Kordobie
radko69 18 kwietnia 2023 23:08 Odpowiedz
Oczywiście masz racje. Znajduje się w Grenadzie. Byłem nawet tam. Boją baza w tym czasie była Kordoba. Może to przez to.
mediolan 18 kwietnia 2023 23:08 Odpowiedz
Niestety na Kubie kradną i uważaj mi też ukradli pieniądze, aparat i ale telefon i aparat odzyskałem. Generalnie płacisz za noclegi kosmiczne ceny, my płaciliśmy około 10 usd chyba nawet dużo mniej,100 usd to pensja miesięczna. Żadne wycieczki po nocy w niepewnych miejscach, pojedź na plaże Cayo Coco polecam -przepiękne widoki i masz fajny jest przesmyk jak się do niej jedzie i Santiago de Cuba warto odwiedzić. Viazul najdroższy środek transportu, można taniej spokojnie.
meczko 19 kwietnia 2023 05:08 Odpowiedz
Ciekawa relacja - ale nie zazdroszczę początku pobytu.Byłem na Kubie przed pandemią (2019) i wtedy można było spokojnie wieczorem szwendać się po Hawanie bez obaw o stanie się ofiarą rozboju. Jasne, że kradzieże mogły się zdarzyć, ale raczej kieszonkowe. Rozboje z użyciem przemocy to było jednak coś prawie niespotykanego - i to różniło Kubę od innych państw Ameryki Łacińskiej.Z tego, co potem czytałem, to drastycznie pogorszyła im się sytuacja gospodarcza w czasie pandemii (nie ma się co dziwić, wpływy dewizowe wisiały na turystyce), a potem się nie poprawiło. Możliwe, że to się odbiło w większej przestępczości.Z innej beczki - wymieniając kasę po oficjalnym kursie właściciel casa particular zrobił na Tobie niezły interes, bo nieoficjalny jest o ok. 50% wyższy. Aktualny kurs czarnorynkowy można sprawdzić na https://eltoque.com/
brzemia 19 kwietnia 2023 12:08 Odpowiedz
Ogólnie to na każdym kroku go skroili.Lokal mega drogo, prywatna wymiana po oficjalnym kursie, kradzież i napad być może "z info". Ciekawe czy za przewodnika płacił?Smutne, bo ja o Kubie mam bardzo dobre wspomnienia.Wyslane z telefonu przez Tapatalka
radko69 19 kwietnia 2023 12:08 Odpowiedz
Rzeczywiście od kilku osób słyszałem, ze obecnie Kuba jest w najgorszym kryzysie. Podobno gorsza sytuacja jest na wschodzie kraju - w Santiago de Cuba.Jeśli chodzi o kurs to byłem świadomy kursu wymiany - po prostu chciałem mieć jakieś drobne i wymieniłem niewielką kwotę. Znam tą stronkę i wtedy nieoficjalny kurs euro wynosił 160, natomiast rządowy 120. Za lokal płaciłem 23 funty za noc, ale z opłatami wynosiło 28 funtów. Później wynajmowałem mniejszą kwaterę ( pokój z łazienką na Havana Vieja ) i płaciłem 15 funtów za noc plus jakieś opłaty. To są normalne cent AirBnb w Hawanie.
meczko 19 kwietnia 2023 17:08 Odpowiedz
Już w 2019 miałem nieodparte wrażenie powrotu do jakiegoś dziwnego połączenia PRLu z wczesnymi latami 90-tymi - część gospodarki to absurdy gospodarki centralnie sterowanej, część to wczesny kapitalizm w stylu "każdy orze jak może". Kolejki, kiepskie zaopatrzenie w podstawowe produkty, a w te powyżej podstawowych zupełnie przypadkowo - raz jest to, raz tamto. Przy czym widziałem to wszystko z uprzywilejowanej perspektywy "dewizowego turysty".Wtedy to wszystko funkcjonowało w warunkach niewielkiej inflacji i stabilności walutowej (sztywny kurs 1 USD = 1 CUC = 24 CUP od wielu lat).Teraz to musi być już niezły hardcore.
akadia11 2 września 2023 23:08 Odpowiedz
Hej, fantastyczny blog, jestem Ci bardzo wdzięczna, ze poświęciłeś swój czas by podzielić się relacją z podróży. Dziękuję bardzo za zdjęcia, opisy i polecenia miejsc, muzeów, restauracji i kawiarni, które warto odwiedzić, jesteś moim przewodnikiem w planowaniu mojej październikowej podróży na Kubę. Na pewno skorzystam z Twojej wiedzy i informacji, które zawarłeś w tym blogu. Wielkie dzięki :) !!!
krzysiekk86 3 września 2023 05:08 Odpowiedz
To ja też swoje 0,03PLN dorzucę.Byliśmy na Kubie jesienią 2018 i jak pewnie większość, zrobiliśmy podobna trasę. Wtedy było MEGA bezpiecznie i bardzo mnie dziwi, że to się zmieniło. Przez ponad 2 tygodnie chodziliśmy nocą po dziwnych miejscach, często pod wpływem Cuba Libre lub Mochito i nikt nas nawet nie zaczepił. Ale może pandemia zmieniła wszystko.Jeśli chodzi o transport, to Viazul, może być opłacalny przy podróżowaniu samemu. My byliśmy w 4 osoby i Taxi Collectivo było zawsze tańsze i szybsze.Noclegów nigdy nie rezerwowaliśmy. Po dojechaniu w docelowe miejsce, noclegu szukaliśmy, góra 1,5 godziny na zasadzie - pokaż Pani pokój i cenę, a my zdecydujemy, czy chcemy - chyba wszystkie wybrane w ten sposób noclegi wspominamy pozytywnie, a po jakimś czasie okazało się, że lokalsi sami organizowali nam transporty i noclegi w kolejnych miejscach w bardzo przystępnych cenach.PS. Wg mnie straciłeś, że odpuściłeś Santa Clara - dla mnie element obowiązkowy, jeśli choć trochę interesuje Cię historia Kuby.PS2. Pomiędzy Cienfuegos a Trinidadem, są wodospady El Nicho, do których można się dostać zorganizowanym państwowym transportem (wyjazd z jednego miasta i koniec w drugim) i uważam, że warto.
masaperlowa-pl 4 lutego 2024 17:16 Odpowiedz
bardzo spoko relacja. dzięki bardzo
marek2011 14 lutego 2024 12:08 Odpowiedz
Dwa grosze co do bezpieczeństwa: chodząc wieczorami i późno po nocach z / do klubów w Vedado nie zauważyłem absolutnie żadnych niepokojących sytuacji ani sam nie znalazłem się w takiej; nie było nawet przypadku "złego spojrzenia" ze strony mijanych na ulicach w nocy ludzi. Aczkolwiek stróż w mojej kamienicy jak wychodziłem zwykle krótko przed północą do klubu zawsze rzucał pół żartem, pół serio "cuidado con celular!". Z kolei strefa między Vedado i Vieja nie wygląda na bezpieczną w nocy - nie zapuszczałem się tam po zmroku, przechodziłem parę razy w ciągu dnia i raczej, gdybym miał się po nocach tam przemieszczać wybrałbym taksówkę zamiast nóg. Sama H. Vieja wygląda natomiast na bezpieczną, tak samo jak Vedado.