0
cappricio 16 czerwca 2014 22:11
Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Ta budowla kiedyś służyła jako miejsce ablucji przy stojącym obok meczecie. Po wysokości muru można zobaczyć, o ile podniósł się poziom ziemi od tamtego czasu.

Image

Image

Image

tak po prostu...:

Image

Image

Image

Image

Image

Image

szalet miejski za dirhama. w środku wiadomo co... dziura ;)

Image

Image

Image

Image

znajdź 3 różnice ;)

Image

no i ogrody Majorelle. Po bardzo długim spacerze po sukach i do samych ogrodów były dla nas świetnym wytchnieniem, ale czy warte 50 dh? to już każdego indywidualna decyzja :)

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Imageczas wyjeżdżać z Marrakeszu! po dwóch dniach mieliśmy już trochę dość sprzedawców ;)

w drodze do As-Sawiry. oczom nie mogliśmy uwierzyć. aż zawróciliśmy, żeby zrobić zdjęcie :D

Image

Przewodnik nakazuje w drodze z Marrakeszu do As-Sawiry kupić olejek arganowy w jednej ze spółdzielni, co też uczyniliśmy. Spółdzielnie oczywiście oferują pokaz, jak wytwarza się olejek, od drzewka do butelki/słoiczka, bo i miody można zakupić :) pokaz z degustacją bezpłatny :P
olejki zakupione w spółdzielni pachną migdałami, nie można ich porównywać do później zakupionego na suku (choć niby też 100%). może i właściwości takie same, ale zapach na pewno je różni (oprócz ceny ;) )

oceeean <3

Image

Image

Image

Image

As-Sawira nas nie porwała. Trochę przez ludzi, którzy tutaj nam dali popalić swoimi próbami oszustwa. Taka wskazówka - nawet jak się umówicie na cenę wody, to nie otwierajcie jej przed zapłaceniem, bo się okazuje, że tyle, ile się umówiliście, to kosztuje ta obok, a Wasza jest o dirhama droższa ;)
może za mało czasu tu spędziliśmy, żeby zatrzeć złe wrażenie, no ale znów - typowo turystyczne miasto, dużo ludzi, pamiątek do kupienia... pojechaliśmy po 3h dalej :) ku pierwszemu noclegowi w Dacii, który znalazł się tu:

Image

Image

gdzieś w okolicach Tamri, na wzgórzu, z pięknym widokiem na ocean i z przeeefantastyczną drogą mleczną w nocy! nie mogłam zasnąć do późna - trochę ze względu na pierwszą noc w aucie - zawsze się musimy przyzwyczaić, trochę ze względu na piękne gwiazdy. I muszę powiedzieć, że niebo było piękniejsze niż w Merzoudze!

a śniadanko w jeszcze innych okolicznościach:

Image

Image

Image

Image

w drogę!

Image

Image

Image

polecam przejazd tą trasą http://goo.gl/maps/G1Kes piękna widokowo, przejazd przez piękną oazą palmową, wodospady...


Dodaj Komentarz

Komentarze (13)

anik 17 czerwca 2014 10:26 Odpowiedz
patrząc na mapę Waszego przejazdu to dość intensywne wakacje :)
nieznany 17 czerwca 2014 12:00 Odpowiedz
My w tym samym terminie zrobiliśmy wg licznika ok. 3500 km. :)Cappricio czyżbyśmy spotkali się w autobusie nr 21 w Pizie?
pieerx 17 czerwca 2014 12:22 Odpowiedz
Świetnie się zaczyna i czekam na dalszy ciąg.Ja byłem w marcu i jestem zdecydowany polecieć tam jeszcze nie raz.
cappricio 17 czerwca 2014 15:12 Odpowiedz
Nieznany napisał:My w tym samym terminie zrobiliśmy wg licznika ok. 3500 km. :)Cappricio czyżbyśmy spotkali się w autobusie nr 21 w Pizie?hmm lecieliście do Krakowa następnego dnia? :D świat jest mały? :D
nieznany 17 czerwca 2014 18:59 Odpowiedz
Oj mały. :D
maxima0909 18 czerwca 2014 13:04 Odpowiedz
Cudownie że piszesz! Z taka nadzieją dzisiaj wchodziłam na f4f :) Skąd taki ładny widok? Rozumiem, że z jakiejś reastauracjiz tarasem? Pamiętasz nazwę? ;>
nieznany 18 czerwca 2014 16:23 Odpowiedz
cappricio napisał:a dnia poprzedniego w Fezie się widzieliśmy? : >Tak jest. :)Zazdroszczę Jemaa El Fna w nocy - nam udało się tam dotrzeć jedynie za dnia.
kkatarzyna21 18 czerwca 2014 23:50 Odpowiedz
Świetne nieprzekolorowane zdjęcia. Najbardziej cieszy mnie ilość jedzenia ulicznego:) Uwielbiam takie dalekie od europejskich ą ę standardów czystości wielorazowe miski, genialne w swojej prostocie smaki i mini herbatki nalewane uśmiechem... Oj, trudno mi będzie do września wytrzymać w oczekiwaniu:)
ajaj 24 czerwca 2014 10:48 Odpowiedz
Aż się łezka w oku kręci, milo powspominać :)No i żałować pominiętych miejsc.
pifko 29 czerwca 2014 17:18 Odpowiedz
Miło popatrzeć na miejsca, w których się było i na tych samych ludzi, których się widziało.
maxima0909 13 lipca 2014 10:09 Odpowiedz
Halo? zachęcam do kontynuowania relacji ;)
elbe 13 lipca 2014 11:17 Odpowiedz
Super wyprawa, super miejsca i super zdjęcia.
toommii4 24 lipca 2014 22:23 Odpowiedz
Ta rozpiska to plakaty wyborcze. Numer listy oraz symbol partii politycznej. Pomagają w wyborze analfabetom. (wg wiki analfabetyzm w Maroku to 47,7%).