Ta budowla kiedyś służyła jako miejsce ablucji przy stojącym obok meczecie. Po wysokości muru można zobaczyć, o ile podniósł się poziom ziemi od tamtego czasu.
tak po prostu...:
szalet miejski za dirhama. w środku wiadomo co... dziura ;)
znajdź 3 różnice ;)
no i ogrody Majorelle. Po bardzo długim spacerze po sukach i do samych ogrodów były dla nas świetnym wytchnieniem, ale czy warte 50 dh? to już każdego indywidualna decyzja :)
czas wyjeżdżać z Marrakeszu! po dwóch dniach mieliśmy już trochę dość sprzedawców ;)
w drodze do As-Sawiry. oczom nie mogliśmy uwierzyć. aż zawróciliśmy, żeby zrobić zdjęcie :D
Przewodnik nakazuje w drodze z Marrakeszu do As-Sawiry kupić olejek arganowy w jednej ze spółdzielni, co też uczyniliśmy. Spółdzielnie oczywiście oferują pokaz, jak wytwarza się olejek, od drzewka do butelki/słoiczka, bo i miody można zakupić :) pokaz z degustacją bezpłatny :P olejki zakupione w spółdzielni pachną migdałami, nie można ich porównywać do później zakupionego na suku (choć niby też 100%). może i właściwości takie same, ale zapach na pewno je różni (oprócz ceny ;) )
oceeean <3
As-Sawira nas nie porwała. Trochę przez ludzi, którzy tutaj nam dali popalić swoimi próbami oszustwa. Taka wskazówka - nawet jak się umówicie na cenę wody, to nie otwierajcie jej przed zapłaceniem, bo się okazuje, że tyle, ile się umówiliście, to kosztuje ta obok, a Wasza jest o dirhama droższa ;) może za mało czasu tu spędziliśmy, żeby zatrzeć złe wrażenie, no ale znów - typowo turystyczne miasto, dużo ludzi, pamiątek do kupienia... pojechaliśmy po 3h dalej :) ku pierwszemu noclegowi w Dacii, który znalazł się tu:
gdzieś w okolicach Tamri, na wzgórzu, z pięknym widokiem na ocean i z przeeefantastyczną drogą mleczną w nocy! nie mogłam zasnąć do późna - trochę ze względu na pierwszą noc w aucie - zawsze się musimy przyzwyczaić, trochę ze względu na piękne gwiazdy. I muszę powiedzieć, że niebo było piękniejsze niż w Merzoudze!
a śniadanko w jeszcze innych okolicznościach:
w drogę!
polecam przejazd tą trasą http://goo.gl/maps/G1Kes piękna widokowo, przejazd przez piękną oazą palmową, wodospady...
Nieznany napisał:My w tym samym terminie zrobiliśmy wg licznika ok. 3500 km.
:)Cappricio czyżbyśmy spotkali się w autobusie nr 21 w Pizie?hmm lecieliście do Krakowa następnego dnia?
:D świat jest mały?
:D
Cudownie że piszesz! Z taka nadzieją dzisiaj wchodziłam na f4f
:) Skąd taki ładny widok? Rozumiem, że z jakiejś reastauracjiz tarasem? Pamiętasz nazwę? ;>
cappricio napisał:a dnia poprzedniego w Fezie się widzieliśmy? : >Tak jest.
:)Zazdroszczę Jemaa El Fna w nocy - nam udało się tam dotrzeć jedynie za dnia.
Świetne nieprzekolorowane zdjęcia. Najbardziej cieszy mnie ilość jedzenia ulicznego:) Uwielbiam takie dalekie od europejskich ą ę standardów czystości wielorazowe miski, genialne w swojej prostocie smaki i mini herbatki nalewane uśmiechem... Oj, trudno mi będzie do września wytrzymać w oczekiwaniu:)
Ta budowla kiedyś służyła jako miejsce ablucji przy stojącym obok meczecie. Po wysokości muru można zobaczyć, o ile podniósł się poziom ziemi od tamtego czasu.
tak po prostu...:
szalet miejski za dirhama. w środku wiadomo co... dziura ;)
znajdź 3 różnice ;)
no i ogrody Majorelle. Po bardzo długim spacerze po sukach i do samych ogrodów były dla nas świetnym wytchnieniem, ale czy warte 50 dh? to już każdego indywidualna decyzja :)
w drodze do As-Sawiry. oczom nie mogliśmy uwierzyć. aż zawróciliśmy, żeby zrobić zdjęcie :D
Przewodnik nakazuje w drodze z Marrakeszu do As-Sawiry kupić olejek arganowy w jednej ze spółdzielni, co też uczyniliśmy. Spółdzielnie oczywiście oferują pokaz, jak wytwarza się olejek, od drzewka do butelki/słoiczka, bo i miody można zakupić :) pokaz z degustacją bezpłatny :P
olejki zakupione w spółdzielni pachną migdałami, nie można ich porównywać do później zakupionego na suku (choć niby też 100%). może i właściwości takie same, ale zapach na pewno je różni (oprócz ceny ;) )
oceeean <3
As-Sawira nas nie porwała. Trochę przez ludzi, którzy tutaj nam dali popalić swoimi próbami oszustwa. Taka wskazówka - nawet jak się umówicie na cenę wody, to nie otwierajcie jej przed zapłaceniem, bo się okazuje, że tyle, ile się umówiliście, to kosztuje ta obok, a Wasza jest o dirhama droższa ;)
może za mało czasu tu spędziliśmy, żeby zatrzeć złe wrażenie, no ale znów - typowo turystyczne miasto, dużo ludzi, pamiątek do kupienia... pojechaliśmy po 3h dalej :) ku pierwszemu noclegowi w Dacii, który znalazł się tu:
gdzieś w okolicach Tamri, na wzgórzu, z pięknym widokiem na ocean i z przeeefantastyczną drogą mleczną w nocy! nie mogłam zasnąć do późna - trochę ze względu na pierwszą noc w aucie - zawsze się musimy przyzwyczaić, trochę ze względu na piękne gwiazdy. I muszę powiedzieć, że niebo było piękniejsze niż w Merzoudze!
a śniadanko w jeszcze innych okolicznościach:
w drogę!
polecam przejazd tą trasą http://goo.gl/maps/G1Kes piękna widokowo, przejazd przez piękną oazą palmową, wodospady...